Artykuł został opracowany na podstawie dyskusji w ramach Środkowoeuropejskiego Forum Integracyjnego, które odbyło się 5 czerwca we Wrocławiu. Dyskusja dotyczyła partycypacji społecznej migrantów oraz uchodźców na przykładzie działań w Nadrenii Północnej-Westfalii i we Wrocławiu. W rozmowie wzięli udział Ksenija Sakelšek, przewodnicząca rady integracyjnej miasta Unna i członkini zarządu landowej rady integracyjnej Nadrenii Północnej-Westfalii, aktywistka społeczna z Berlina Anna Krenz, pełnomocniczka do spraw integracji miasta Meerbusch dr Fida Soubaiti oraz wiceprezydent Wrocławia ds. społecznych Bartłomiej Ciążyński. Za moderację odpowiadała Joanna Szymańska, kierowniczka naukowa niemieckiej organizacji Info – Forum – Polregio.
Mówiąc o polityce migracyjnej i jej sukcesie należy przede wszystkim zaznaczyć, że kluczowe jest połączenie integracji i partycypacji społecznej. Dowodem na to są doświadczenia i inicjatywy z Nadrenii Północnej-Westfalii. Tamtejsze działania integracyjne znacznie rozwinęły się po 2015 roku, kiedy to Niemcy musiały zmierzyć się z licznymi migracjami z Bliskiego Wschodu. Okazuje się, że Polska wcale nie pozostaje daleko w tyle, a nawet niektóre polskie inicjatywy mogą być wzorem do naśladowania dla naszych zachodnich sąsiadów. Mowa tu o zaangażowaniu przestrzeni artystycznych w międzykulturowy dialog, tworzeniu wystaw wspólnie z artystami-migrantami, polsko-ukraińskich projektach artystycznych itp. Docenienie inicjatyw obu krajów świadczy o dużym znaczeniu i partnerskim charakterze wymiany doświadczeń i wzajemnej obserwacji.
Integracja na poziomie samorządowym i oddolnym jest niezwykle ważną częścią procesu adaptacji do nowego miejsca. Anna Krenz podkreśla, że w mniejszych społecznościach proces zarządzania jest łatwiejszy, co przekłada się na zwiększenie możliwości partycypacji migrantów. W skali lokalnej, w porównaniu do dużych miast, relacje społeczne mają bardziej osobisty charakter. To przekłada się na budowanie zaufania między migrantami a członkami społeczeństwa przyjmującego. Taka integracja od początku ma większe szanse na sukces. Dlatego to, co robią samorządy i NGOsy w kontekście partycypacji i integracji jest niezwykle ważne, bo ich działania są bliskie ludziom, często o wiele bliższe, niż działania odgórne i rządowe. A żeby te bliskie ludziom inicjatywy były skuteczne, to pomiędzy tymi rządowymi i samorządowymi musi istnieć dialog i pewność co do tego, jak takie działania powinny wyglądać.
Żeby stworzyć model integracyjny oparty na dialogu, powinniśmy zacząć słuchać ludzi i ich potrzeb. Należy etapowo włączać mieszkańców w działania organizmu miejskiego, dzielnicy itd. Model inkluzywny, partycypacyjny i dialogiczny, to model do którego otwarcie dąży Wrocław. W oparciu o ten model aktywiści i społecznicy odgrywają kluczową rolę w docieraniu do mieszkańców. Działacze społeczni włączają ludzi we wspólne działania dla wspólnego dobra. Ta strategia, polegająca na otwartości, wiąże się z licznymi rozmowami i kompromisami. Na początku należy jednak uzgodnić, czy chcemy coś zmienić, co chcemy zmienić i jakie są potrzeby i oczekiwania każdej ze stron. Odpowiedź na te pytania pozwoli określić zakres działań, które mają na celu nie tylko integrację migrantów, ale także zapewnienie komfortu wszystkim mieszkańcom danej społeczności.
Ksenija Sakelšek zwraca uwagę na to, że dobrym i sprawdzonym krokiem w integracji migratów są szkolenia, ale nie tylko te językowe. Ważna jest edukacja obejmująca tematy polityczne i administracyjne, które pozwalają zwiększyć świadomośc migrantów co do ich praw i działań, w których mogą uczestniczyć wraz z całym społeczeństwem. Wspólne projekty realizowane przez społeczeństwo przyjmujące i migrantów są jednym z kluczowych elementów skutecznej polityki integracyjnej i partycypacyjnej. Według Kseniji Sakelšek migranci po przyjeździe muszą mieć miejsce i przestrzeń, by móc się rozwijać w nowym miejscu. Tę przestrzeń powinno zapewnić im społeczeństwo przyjmujące. Innym ważnym aspektem jest dostrzeżenie tego, iż duża część pracy nad integracją nie polega na bezpośrednich działaniach integracyjnych. Chodzi o to, że niezbędne w tym procesie, a nawet jeszcze przed jego rozpoczęciem, jest wypracowanie równości szans, antyrasizmu i otwartości. Podsumowując słowa Kseniji Sakelšek, integracja musi być rozpoczęta natychmiast po przyjeździe, a społeczeństwo większościowe należy cały czas edukować w kierunku otwartości na inne osoby i kultury.
Kolejnym ważnym elementem jest edukacja dzieci. Uczestniczki panelu jednogłośnie opowiedziały się za tworzeniem międzykulturowych szkół bez osobnych klas migranckich. Podział uczniów ze względu na pochodzenie wprowadzałby podświadome wartościowanie dzieci migranckich w oczach innych. Mimo że nauka w klasie wielokulturowej na początku może być dla dzieci dużym wyzwaniem, lecz po pewnym czasie pozwala na ich naturalną i szybką integrację z pozostałymi dziećmi. Fida Soubaiti porusza z kolei kwestię dorosłych migrantów i towarzyszącego im poczucia wyobcowania. Według niej, aby przeciwdziałać poczuciu obcości i rozwijającej się dyskryminacji, należy uczyć migrantów języka kraju do którego przyjechali. Szczególnie ważne jest, by wspierać naukę języka dla rodziców, dzieci i młodzieży. Należy to robić w taki sposób, żeby rodzice mogli odrabiać lekcję z dziećmi i żeby dzieci, które naturalnie uczą się języka szybciej, wspierali swoich rodziców w nauce. Dr Soubaiti mówi także o edukacji dzieci ze swojej perspektywy, jako pełnomocniczki obcokrajowców z krajów arabskich. Zajmowała się wyrównywaniem luki kulturowej i zapobieganiem nieporozumieniom wynikającym z różnic kulturowych. Edukując dzieci i tłumacząc rodzicom podstawy europejskiego systemu edukacji doszła do wniosku, że integracja poprzez edukację tworzy solidny fundament uczciwości społecznej i włączającego społeczeństwa. Oczywiście, z pomocą odpowiednich struktur.
Bartłomiej Ciążyński podkreśla, że władze miasta mają świadomość ogromu wyzwania i znaczenia samorządów lokalnych w tym zakresie, choć prawda jest taka, że w świetle obowiązujących przepisów budowanie strategii integracyjnej nie jest ich obowiązkiem. Integracji migrantów nie dotyczą żadne zapisy w polskim prawie. Tego zadania państwo polskie nie nakłada na gminy, zatem zainteresowanie tą kwestią jest jedynie przejawem woli politycznej ich władz. Brak podmiotów odpowiedzialnych w strukturze organizacji państwa spowodował, że działania integracyjne podjęli społecznicy, a obecnie wręcz oczekuje się od nich, żeby ta sfera pozostała w ich rękach. Opierając się o doświadczenia polskie, zwłaszcza od początku ubiegłego roku, można stwierdzić, że obecna skala wyzwania już nie pozwala na to, by prowadzić integrację wyłącznie rękami społeczeństwa. Potrzebni są specjaliści i Wrocław sobie zdaje z tego sprawę. Władze chcą budować miasto otwarte, aktywnie przyjmujące nowych mieszkańców i mieszkanki. Dlatego należy teraz pracować nad ogólnokrajowym systemem polityki migracyjnej, a lokalnie należy otworzyć centrum wielokulturowe lub migracyjne, w którym będą spotykać się przedstawiciele różnych kultur, w tym społeczeństwa przyjmującego. Z drugiej strony, to właśnie działania oddolne są często właściwe na początkowym etapie. “Czasami najpierw jest trochę doraźnych, ad hoc’owych działań. Nie widzę w tym nic złego. Jeśli później te działania się usystematyzuje, połączy kropki i dorzuci to, czego brakuje, to już jest polityka”, mówi Bartłomiej Ciążyński.
Działania oddolne są ważne chociażby w procesie integracji kulturowej. W tym kontekście ważne jest by łączyć siły i robić coś razem, a na początkowych etapach angażować się wspólnie w takie czynności, gdzie język nie gra głównej roli. Przykłady z Niemiec to chór arabski prowadzony przez dr Soubaiti, wspólne gotowanie czy zajęcia muzyczne. Takie czynności pozwalają zbliżyć się kulturowo i poznać się nawzajem, a to sprzyja integracji w najmniejszej skali.
Ze względu na wieloletnie i bogate doświadczenia migracyjne w Niemczech, tamtejszy model integracyjny jest dobrym przykładem dla Polski, a zwłaszcza dla Wrocławia, który otwarcie dąży do integracji i proaktywnej postawy migrantów i całego społeczeństwa. Dla Wrocławia pierwszym krokiem w tym kierunku byłoby założenie centrum wielokulturowego lub zapewnienie reprezentacji wszystkim grupom narodowym i etnicznym zamieszkującym nasz region. Stworzenie odgórnie powoływanych podmiotów do reprezentacji jednej konkretnej narodowości prowadziłoby do sytuacji wręcz odwrotnej niż partycypacja. Dlatego więc centrum wielokulturowe czy oddolnie powoływane organy wspierające wszystkich cudzoziemców to rozwiązania pozwalające na bardziej skuteczny przebieg procesu integracji i szerszy dostęp migrantów do partycypacji społecznej.
korekta: Ksenia Pletnova